Jakiś czas temu udało mi się pomalować koniki mojej dzielnej husarii. Brakuje tylko zrobionych podstawek, ale to będę robił hurtem. Całość prezentuje się całkiem ładnie, spokojnie można postawić na stół, a do tego budzi zainteresowanie. Fotka nie jest zbyt okazała, ponieważ nie miałem specjalnie weny do robienia zdjątka. Coś lepszego dam jak uda mi się zrobić ungoli.
środa, 21 kwietnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz