poniedziałek, 17 maja 2010

Kolejna haja

W poprzednią sobotę byłem na kolejnym turnieju w Knurowie. Atmosfera jak zwykle bardzo przyjemna.

Postanowiłem przetestować slayerów i rengerów z toporkami (2 klocki po 20 chłopa) do tego doszedł oddział longów który miał sztandar ward 5+ na strzelanie w 6'. do tego katapa, 2 bolce, organki, żyro 10 wariorów, 10 kuszników 5 górników. Dragon Slayer z kosą k6 W flaming, than z M.r.Ch który mógł siedzieć w rengerach i runelord na kowadle w wersji eko. Niestety brak większej antymagii zemścił się we wszystkich bitwach. Liczyłem na smoki, czołgi, abomki, i inne LT a tu lipa...

Pierwsza bitwa HE na pełnej magi. Generalnie wszystko było fajnie do 5 tury gdzie nagle od ostrzału i magi zeszła mi połowa stołu. Bolał brak anty magi. Nie było jakiś nadzwyczajny rewelacji z mojej strony, poprostu normalna bitwa. 12:8 dla przeciwnika.

W drugiej wybrałem sobie Jaszczurki z nadzieją na "stedzio power". Okazało się że był slan z gwardią i jednym stedziem który był skitrany za domkiem do końca gry. Przeciwnik miał nieziemskiego farta na poisony które miały skuteczność 50%. Był to niestety największy problem całej gry. Z mojej strony jakoś specjalnie dużo nie zrobiłem, poza szarżą resztek pozostałych z rengerów i slayerów na gwardie. Pomimo slana bsb, warbannera itd regularnie zdawał stubborna. zabrakło jednej tury do wyrżnięcia gwardii wraz ze slanem. Szkoda był by remis, albo nawet moja przewaga, a tak 12:8 dla przeciwnika.

W trzeciej bitwie z drabinki wyszło że mam grać z TK. znowu bez LT, mnustwo magii. Najwięcej zła narobiły skorpiony które tak naprawde nabiły ptk. wyrżnęły maszyny, lorda a ja kitrałem się klockami żeby je złapać. Przesada z tymi skorpinami moim zdaniem. I zabójca który na 3A d6 W wbijal 1rane rydwanowi. 16:4 dla przeciwnika. I największy bezsens moim zdaniem czyli wskrzeszanie katapty o ile załoga przeżyje. to naprawdę boli....

Generalnie dostałem na tym turnieju wciry. Będę musiał na przyszłość mocniejszą antymagie wystawić. Toporki na rengerach są fajne, ale naprawdę szkoda że sama jednostka z lasu wychodzi 4 tury i jest tak cholernie droga. Slayerzy mimo braku odpowiedniego celu pokazali klasę. Zdecydowanie jest to oddział z duzym potencjałem i trzeba będzie nauczyć się grać nim.