środa, 16 grudnia 2009

Nauka gry kawelrią

Na początku grudnia miałem przyjemność zagrać w turnieju organizowanym przez Yudokuno na gioszowcu. Bardzo fajne miejsce stosunkowo prosty dojazd, dobra organizacja. Bedę jeździł częściej o ile czas pozwoli.


Pojechałem na turniej z zamiarem przetestowania "mobilnych" kraśków z kislevem.
Bojar AS 2+ słomka oczywiście na koniu
5 Winged Lances FCG
5 konnych łuczników jako "zapychacz"


Runelord z kowadłe. 1+AS, DS

BSB z AS 1+, imm poison, KB i ASF
20 hamstwa FCG imm Fear/terror

19 Longów FCG, warbanner
10 kuszników
10 wariorów z tarczami (chyba najbardziej zawiedli mnie podczas całego turnieju)
7 górników (najbardziej wypaśny oddział całego turnieju. jeszcze nigdy takie małe g.. tyle nie zrobiło, ale o tym później)

2 bolce,  oba S7, jeden płnący

Katapa s5, przrzut scatera

organiki
Gyrek (też full wypas)



Pierwsza bitwa: Empire
2 czołgi, 3 działa 2 oddziały kawy w tym jedna 9, pistolety, priest, 2 magów i niespodzianka lord na gryfie!
Tyle celów a tak mało strzelania...Cała bitwa była bardzo mocno ustawiona przez kości co najciekawsze niejednostronnie. W pierwszej turze działa przeciwnika nic nie zrobiły. Pierwszy czołg idzie ostro do przodu, drugi kitra sie za głazem. Moja pierwsza oczywiście katapa i bolce bolce nie trafiają w nic. szarża moje kawy na 5 rycerstwa i flee. 2 ga przeciwnika ja flee na szarże czołgu  dzieki czemu czołg jest idealnie na szarże hamstwa, moje rycerstwo zbiera się, przeciwnika też. Czołg dziwnym trafem zostaje prawie całkowicie rozłożony w 1 rundzie CC i 2 na zważywienie komplet , w 3 szarża rycerstwa i komploetnie rozkręcony. w między czasie gryf lata po maszynkach i w końcu wbija sie w kowadło w którym siedzi do końca bitwy dzielnie wyzwany na pojedynek przez mojego lord. W między czasie 9 kawy z prieste zostaje poważnie uszkodzona przez organki i inne ustrojstwa, ale w wyniku mojego błędnego zagrania fastem nie udało mi się odgiąć szarży i weszła w bolca, po czy w kowadło gdzie też ugrzęzła. od boku doszły posiłki wariorów ale nie zrobiły nic specjalnego. 2 gi czołg sam sie niszczył powolutku. longi w końcu doszły na drugą połówkę stołu gdzie dostały szarże czołgu, złamały się i niezebrały (na 10+ bo z muzykiem....) jakieś 2-3 duze ptk górnycy zrobili zaieszanie w działach i generalnie utrudniłi strzelanie 12:8 dla przeciwnika, Jednak spro maszyn straciłem i nakoniec niefart z longami z BSB

2ga bitwa darki na piechocie które wcześniej trafiły na Cosma.
smok, hydra, kocioł, 2x DG exeki, korsarze, wiczki. chapie szt 3, DR, CO.
Generalnie bez strzelania. Wbrew pozorom bardzo pod górkę dla kraśków.
Przeciwnik powoli dochodzi spowolniony przez fasta, gyrka, i górników. Najwięcej ptk zdobyły fasty niszcząc maszyny i smok który spustoszył conieco. Pomogła mi 2krotnie niezdana głupota na CO. Bardzo podobała mi sie ina przeciwnika który przez całą bitwe nie mógł maszerować ponieważ w 8' były moje oddziały. Niestety za mało strzelania miałem. Trzeba będzie coś z tym zrobić. 16-4 dla przeciwnika.


3cia bitwa ze znanym mi juz wcześniej Xborem, który niestety dopiero uczy się grać na większe ptk. Generalnie znowu spowalnianie, dobre wykopanie kuszoli którzy zdjęli trebusz w 2gie turze i wpadli w łuczników skirmiszu. Tutaj Winged lances wsumie nawet nienajgorzej spisały się, a trzeba przyznać że niezdane paniki przeciwnika w kluczowych momentach ustawiły reszte gry. No i oczywiśćie kusznicy którzy trzymają pegazy do końca gry  ^^ 16-4 dla mnie.


Generalnie turnmiej bardzo przyjeny. Przeciwnicy z którymi grałem podchodzili do bitew na luzie (pewnie dlatego że ostatnie stoły)
. trzeba będzie przeysleć koncepcje gry Kislevem i poćwiczyć troszke odginanie szarż.

Zdjęcie wyciągniete z galerii Jasifa:

Mały Napoleon - czyli dywagacje na temat taktycznego zastosowania Kislevu cz. I

Na wstępie chciałem przeprosić tych wszystkich którzy oczekują zdjęć pomalowanego kislevu. Powinny ukazać się w niedzielę, ale jak już wcześniej wspomniałem nie będzie kolejnych zdjęć przed pomalowanie rycerstwa w całości. Niestety w z wiązku natłokiem zajęć związanych ze studiami, oraz rozmaitymi zajęciami "fakultatywnymi" nie mam czasu na dokładne pomalowanie kawalerii. Matka i tak chce wyrzucić mnie z domu bo ciągle gdzieś się szwendam. Tyle pocieszenia że będę miał wolne wtorki bo udało mi się ukończyć projekt przed czasem.

Wracając do meritum sprawy. Miałem nadzieje że winged lances będą mieć większy power. Na papierze wyglądają całkiem fajnie, ale jak rzucę kościami wygląda to bardzo smutno czasami. Dobrze sprawdzają się na wmiare zbalansowane armie. Panicznie boją się DE nie wiedzieć czemu. W ramach kompletnego pecha nie były wstanie parokrotnie przebić się w szarży przez stosunkowo miękki odział często nie zadając nawet 1 rany. Za to genialnie sprawdzają się jako tarcza strzelnicza. Są wstanie przyjąć na klatę stosunkowo dużo, szczególnie przyrównując ich do imperialnej kawalerii.
Fast spisywał sie genialnie. Był tak upierdliwy momentami że aż miło było patrzeć jak 2-3 odziały/potwory nie mogą maszerować bo obok jest 5 konnych łuczków. Boli tylko kompletny brak pancerza i AS 6+.

W głowie siedzi mi jeszcze kilka pomysłów na inne kombinacje z kislevem. Przetestujemy, zobaczymy opiszemy.

środa, 28 października 2009

Pierwszy zaciąg

Udało mi się stworzyć pierwszy figs z piątki która będzie robić za "Winged Lances"



Jest to oczywiście WIP także jakość zdjęcia jest marna. Model składa sie z następujących cześci: koń oraz korpus pistoleciarza, ręce i tarcza z rycerzy, do tego skrzydło mojego autorstwa. Jak Foo słusznie stwierdził nie mogłem beszczelnie kupić rycerzy i dokleić skrzydła ponieważ rycerze mają pełną płyte, a konie barding, Kislevskie są bez i tylko ciężki pancerz. Z efektu jestem dosyć zadowolony. jeszcze tylko troszke GSu gdzieniegdzie będzie mozna podkład kłaść. No i oczywiście zrobić pozostałą czwórkę.

czwartek, 22 października 2009

Księstwo Kislevu

W ramach szukania pomysłów zwiększenie mobilności Krasnoludzkiej zacząłem szukać nowych jednostek które mógłbym legalnie wystawiać na turniejcach. Padło na Ogry i Kislev. Ogry jakie są każdy widział ;) zajmują slot Rare sieją strachem i są dosyć szybkie, ale mimo wszystko dosyć miętkie.
Kislev daje ciekawy dodatek dla kraśków w postaci ciężkiej i lekkiej kawaleri. Ciężka to może za dużo powiedziane szczególnie w odniesieniu do Imperium, ale jakby nie patrzeć jest to kawaleria i porusza się szybciej niż przecięty krasnolud. Bardzo zapaliłem się do tego pomysłu i poczyniłem wstępne przygotowania. Ponieważ modele są wzorowane na polskiej husarii będę musiał troszkę napocić się żeby z łatwo dostępnych modeli sklecić coś co będzie przypominać "Winged Lances". Niestety ceny orginalnych modeli sięgają nawet 80zł za szt także przy moim skromnym budżecie nie obędzie się bez konwersji tego co jest łatwo dostępne. Liczę że w niedzielę dostane w łapki pistoleciarzy którzy będą "trzonem" jednostki. Do tego dorzucę ręce z kopiami i tarczami z imperialnej kawy, a skrzydła będę sam lepił. Co z tego wyjdzie nie wiem.

poniedziałek, 19 października 2009

Jaki nowy kruczek by tu wymyślić?

Krew mnie zalewa jak widzę niektóre "genialne" pomysły znanych i szanowanych osobistości polskiego battla. Nagle okazuję się że piechota zostawia daleko w tyle konnice, możesz deklarować szarże w cel którego nie jesteś pewien zasięgu i jak się okaże że jednak nie masz to zmienisz sobie na inny, nie ważne w innym kierunku... Przy takich "smaczkach" naprawdę zastanawiam się czy jest sens jeździć na jakieś większe turnieje, czy nie daj boże mastery, bo nagle okaże się, że gramy w 2 różne gry. To jest tylko gra, a jak widzę co niektóry wymyślają to ręce opadowywują i mam jeszcze większą ochotę grać z Foo przy kawce na spokojnie bez niepotrzebnych spięć.

środa, 7 października 2009

Prezentuj broń!!

- Ulfgar co ty się tak grzebiesz? Nie masz 1000 lat a moja Babka szybciej niż ty zakłada zbroje!!!!
Stonefist chodził wściekły i co chwile kogoś poganiał. Za chwilę miał przyjechać na inspekcje Król Arlik a ta banda pokrak ciągle była na etapie polerowania pancerzy. Na uspokojenie pociągnął łyczek czegoś mocniejszego.
- O ku.... proporce!! ODDZIAŁ FORMOWAĆ SZYK!!!




Słowo się rzekło. Blog armijny wypada zacząć od zaprezentowania armii.

Armia liczy 151 modeli piechoty:
24 wojowników z tarczą - pomalwani
24 długobrodych z dwurakami - pomalowani
5 długobrodych metalowych
28 górników (8 z BoSP pomalowanych)
20 Hammeres metal

24 kuszników (pomalowani)
31 Thundów w tym 12 metal (22 pomalowanych)




10 maszyn (pomalowane wraz z załogą wszystkie a wyjątkiem flamecanona)
3x canon (BoSP, Blact Tree Desing, 6ed)
2x Bolec (1x BTD)
2x Organki
Katapta
Flamecanon
Gyrocopter



Bohaterów:
Runelord z kowadłem
2x runesmith (1 pomalowany)
Ugrim Ironfist (pomalowany)
Joseph Bugman
White Dwarf (pomalowany)
Than z tarczą (BoSP pomalwany)
Than z pistolem (Chronopia pomalowany)
BSB (konwersja z thunda pomalowany)
2x Slayer (1x BoSP pomalowany)
Master Inżynier
2x Inżynier (jeden z GW pomalowany, drugi z Gamezone)

Można z tego spokojnie złożyć armie na 4,5k i będzie to dosyć grywalne.

Krasnoludy zacząłem zbierać w zeszłym roku na święta Wielkanocne razem z Foo. Razem z nim brnę przez to hobby. Jest to niezwykła pasja o której myśli się będąc na wakacjach, w kinie itd. Foo na pewno potwierdzi.






czwartek, 24 września 2009

Wstęp

Za namową Foo postanowiłem złożyć własnego bloga który będzie dokumentował poczynania mojej armii: postęp w malowaniu, a także poczynania moich generałów na turniejach oraz w grach towarzyskich. Zobaczymy jak to wyjdzie z czasem i chęciami do prowadzenia bloga. Postaram się w najbliższym czasie zaprezentować armie i pokrótce opisać stan malowania.